Jestem strasznie ciekawy , co tym razem wymyślili nasi styliści
. Nigdy nie byli zbyt pomysłowi i zawsze kończyło się na tym , że nasz dystrykt
występował w stroju wielkiej ryby. Może wyglądało to śmiesznie , ale pamiętam
, że gdy ja byłem w tym na paradzie nie
było mi do śmiechu .
Słyszę muzykę ,
taką jak co roku i pojawiają się pierwsze rydwany. Zawodowcy , jak zawsze z
resztą są ubrani w eleganckie, niemalże ekskluzywne kreacje. W końcu dostrzegam
Annie i Ericka. Annie ma na sobie zwiewną , niebieską sukienkę za srebrzystymi
falami . Jej ramiona zdobi złota siatka rybacka. Włosy ma pofalowane , które
też przypominają nasz dystrykt . Lekko , lecz prze słodko uśmiecha się do
publiczności. Wygląda wręcz przepięknie.
Erick ma bardzo podobny strój , chodź w jego wypadku wygląda
to dość śmiesznie . Ma bufiastą bluzkę w takim samym kolorze i długie dzwony.
Na głowie osadzony jest kapelusz wykonany z siatki, który jest chyba najdziwniejszym
elementem tej stylizacji. Erick jednak nie oddaje żadnych emocji. W końcu wie ,
że ci ludzie będą kibicowali jego zabójcy .
*
Po paradzie idę do ośrodka szkoleniowego , aby z nimi
pogadać. Zastaję ich trochę dygoczących , najwyraźniej z emocji.
-Świetnie Wam poszło ! Naprawdę , ludziom się podobało !
-Jeśli w ogóle można ich nazwać ludźmi – mruknął Erick
-Ślicznie się uśmiechałaś . Oczarowałaś ich – mówię do przestraszonej Annie
Ona się trochę rumieni i znów lekko się uśmiecha.
Zasiadamy więc do kolacji , bo wszyscy są już głodni . Seania
zaczyna swój wykład o manierach , ja gawędzę ze stylistami , w końcu jednak
zbieram się na rozmowę .
-Dobra. Jak wiecie jutro zaczynają się treningi . Nie muszę
Wam nic tłumaczyć , bo wszystkiego dowiecie się jutro , na miejscu. Dzisiaj
chciałem jednak pogadać o waszych umiejętnościach . Oczywiście jeśli chcecie
się szkolić razem.
-Mi to bez różnicy – odpowiada Erick
-Będziemy się szkolić razem – mówi Annie
-To świetnie. W takim razie powiedźcie mi , co potraficie.
Nastaje dość niezręczna cisza. Zaczynam więc od Ericka .
-Jesteś wysoki. Potrafisz chodzić po drzewach ?
Mimo iż prawie cały Dystrykt 4 jest pokryty wodą , są
miejsca lekko zalesione. Oczywiście nie tak jak np. w 12 , ale jednak zawsze.
-Nigdy nie próbowałem –przyznaje się Erick – Umiem jednak
trochę posługiwać się trójzębem.
-Świetnie . A ty, Annie ?
-Nic specjalnego . Umiem pływać, łowić ryby i może trochę
śpiewać.
To miłe , że mówi mi o śpiewaniu. To chyba znaczy , że ma do
mnie zaufanie. Chyba.
Proszę o komentarze :) Bardzo zależy mi na Waszej opini. :>
Proszę o komentarze :) Bardzo zależy mi na Waszej opini. :>
Bardzo mi się podoba jak piszesz *.* Nie mogę się doczekać rozdziału 4.Chociaż rozdziały mogły by być dłuższe ^^
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent. Bardzo podoba mi się twój fanfick i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńHmmmm. W sumie z tych 3 rozdziałów dowiedziałam się niewiele ale bardzo mi się podobały. Czekam na 4 rodz.
OdpowiedzUsuń