sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 6



Rozdział 6

Siedzę pomiędzy dwoma Kapitolińczykami, którzy już od dłuższego czasu debatują na temat tego, który trybut ma na sobie najładniejszy strój. W końcu, na dźwięk nazwiska ,,Cresta’’ cichną i odwracają się w stronę sceny, by obserwować i starannie zapamiętywać zdarzenia. Ja również odwracam głowę i momentalnie moje serce zaczyna tak mocno bić, że mieszkańcy stolicy aż podskakują na nieznajomy dźwięk. Jestem tak bardzo skupiony na czekaniu aż Annie wyjdzie na scenę, że nawet nie dochodzą do mnie słowa tej dwójki. To trochę tak, jakbym był pokryty nieprzepuszczalną dźwięk folią. W głowie ciągle wirują  najczarniejsze myśli, które niemal drążą mi dziurę w głowie : A co jeśli wszystko się wyda ? Jeśli Caesar spyta o to Annie, a ta, przestraszona zdusi w sobie słowa ? A nawet jeśli by się dowiedzieli – czy ukażą Annie na arenie ? A może według Kapitolu powinienem być do dyspozycji tamtejszych kobiet ? Annie byłaby wtedy przeszkodą, nieproszonym utrudnieniem ich ,,idealnego’’ planu, którą trzeba będzie przy pierwszej okazji skutecznie usunąć?
W odpowiedzi słyszę tylko niepewne ,,Witaj’’ , wydobywające się z małych, zgrabnych ust przestraszonej właścicielki. Dociera do mnie, że wywiad już się zaczął, więc próbuję się skupić, ale udaje mi się to dopiero wtedy, gdy Caesar zadaje pierwsze pytanie :
-Powiedz mi, kochanie, jak podoba Ci się Kapitol ?

-Jest naprawdę ogromny ! I …. świecący. – odpowiada

-Tak samo jak ty dzisiaj .

Rzeczywiście, Annie wygląda olśniewająco. Ma na sobie długą, beżową sukienkę z milionem świecących drobinek złota, które z każdym jej ruchem, aż oślepiają widzów.

-Och, dziękuję. Tą piękną sukienkę zaprojektowała dla mnie Jerra !

-W takim razie naprawdę dobrze trafiłaś ze stylistką . No właśnie. Muszę Cię o to zapytać. Powiedz nam jak tam twoje relacje z twoim mentorem- Finnickiem ? Pokaż nam się, przystojniaku !

W takim razie macham ręką, a światła są skierowane w moją stronę, aby telewidzowie zobaczyli w jak ,,świetnej’’ formie jestem. Oczywiście wszyscy myślą, że macham do prowadzącego, ale tak naprawdę witam się z Annie. Przez sekundę patrzę w jej oczy – nie za długo, by nikt się nie zorientował, ale wystarczająco, aby Annie odebrała moją wiadomość- Jestem skarbie, jestem.
Jej oczy nabrały wyrazu przerażenia : Co ja mam teraz powiedzieć?
Uśmiecham się, co oznacza : Spokojnie, dasz radę !
Tak naprawdę, gdybym ja był teraz na jej miejscu, mimo mojego talentu do kłamania, którego nauczyłem się od Snowa, zaciął bym się. Nie powiedział ani słowa. Nie dał bym rady. Po prostu.
-Finnick to naprawdę mądry i życzliwy człowiek . Z takim mentorem  nawet nie śmiałabym umrzeć już pierwszego dnia.

Och Annie, wygląda na to, że jesteś lepszą aktorką niż ja.

-No bo wiesz, Annie, Finnick to taki nasz miejscowy podrywacz.- mówi Caesar i kładzie rękę na ramieniu Annie.

Widownia szleje. Kobiety piszczą. Mężczyźni chichoczą. Annie siedzi przerażona. A ja ?

Wiem jedno : czuję jak nogi zaczynają się nade mną uginać. Oczywiście Annie wie o tym całym planie Snowa, o tym jak postrzegają mnie wszyscy Ci ,,ludzie’’. Głowa mi pęka, jakby od nadmiaru emocji. Patrzę na Annie, trochę zawstydzoną i słodką zarazem . Podnosi się na chwile, aby poprawić sukienkę i parzy się na mnie: Proszę zabierz mnie stąd!

Zamiast tego słyszę odpowiedź :
-Tak, słyszałam o tym. Trudno się dziwić. Kapitolińskie kobiety są naprawdę piękne !

Osobiście, nie wymyśliłbym lepszej odpowiedzi. ,,Piękne’’ Kapitolińskie kobiety zaczynają piszczeć i wiwatować. Annie wymyśliła naprawdę świetne kłamstwo. Mi tutejsze mieszkanki kojarzą się tylko ze sztucznością, naiwnością, pieniędzmi i (dla nich) przednią zabawą, czyli podsumowując- niczym interesującym. Zresztą mogę się założyć, że moje poglądy podziela reszta mieszkańców i (w szczególności) mieszkanek dystryktów, w tym również - Annie.

Wywiad jednak toczy się dalej, z ust Cesara pada kolejne pytanie, tym razem ( dzięki Bogu!) o zupełnie innej tematyce :
-Wyobraź sobie, że wygrałaś- mówi prowadzący- Czego oczywiście Ci życzę – wręcz szepcze jej do ucha – I wprowadziłaś się do Wioski Zwycięzców, a twoimi sąsiadami są Finnick i Mags. Jak myślisz, będziesz aktywnie uczestniczyć w życiu Czwartego Dystryktu, czy przeciwnie- zaszyjesz się gdzieś w swoich czterech kątach ?

-Hm… Jeśli by się tak stało, na pewno na początku dałabym sobie przez parę tygodni spokój i zaszyła się w domu, a potem funkcjonowała jak każdy.
Caesar otwiera usta, aby z pewnością skomentować wypowiedź Annie, ale w tym samym czasie słychać coś w rodzaju dzwonka, który ogłasza koniec wywiadu.

-No niestety, musimy już kończyć. Naprawdę miło mi się z tobą gawędziło.

-Mi również .- z uśmiechem odpowiada Annie, chociaż wiem, że kłamie.

-Proszę Państwa, moim gościem była Annie Cresta z Dystryktu Czwartego !

Bijemy brawa, zaczyna ryczeć muzyka, Annie schodzi ze sceny.

W końcu oddycham z ulgą. 

 Przepraszam za (naprawdę) długą przerwę. Jednak, sami wiecie- szkoła, zakończenie roku, nawiasem mówiąc, Igrzyska Śmierci! Postanawiam i obiecuję poprawę ! :) Oczywiście Proszę o komentarze!

9 komentarzy:

  1. Świetne, czekam na więcej ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczam długą przerwę, sama też miałam urwanie głowy na zakończenie :p
    Rozdział mi się podoba, to jak Annie wybrnęła podczas wywiadu ^_^
    Mam jedno zastrzeżenie, "(...)słychać coś w rodzaju dzwonka, który (jak mi się wydaje) ogłasza koniec wywiadu." Finnick jako mentor nie zna sygnału zakończenia rozmowy? Trochę wydaje mi się to absurdalne
    Pozdrawiam serdecznie, czekam na ciąg dalszy i życzę pięknych wakacji ^_^
    Weny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację ! Dzięki za uwagę, opowiadanie już poprawione :)

      Usuń
  3. Hmm.. Powiem tak.. Czytam bloga od wczoraj no i czuję się po prostu zakochana w nim. Podoba mi się sposób w jaki piszesz. Czekam na dalsze losy Fannie. :)

    Przy okazji zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam bardzo serdecznie na nowy rozdział :)
    http://67igrzyskaoczamijulites.blogspot.com
    Julites
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam!
    Znalazłam Twojego bloga przypadkiem ale przeczytałam go szybko i bardzo mi się spodobał!
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie jeśli masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny blog. Czekam na następny rozdział :))
    Przepraszam ,że tu :
    Mam na imię Amy, choć inni mówią na mnie też Liszka. Mieszkam w Piątym Dyskrykcie. Nie mam przyjaciół, chłopaka. Szukam miłości, ale jej nie znajduję. Nie mam prawie nikogo.
    Jest ciężko. Co roku moje życie jest zagrożone.
    Pewnego dnia dzieję się to, czego tak się boję.
    Trafiam na arenę.
    Zapraszam : http://liszka-hunger-games.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pragnę cię poinformować, że nominowałam cię do Liebsten Award. Szczegóły za chwilę na moim blogu ------> http://clovediaz.blogspot.com/2013/12/liebsten-award.html .

    Pozdrawiam,
    Clove.

    OdpowiedzUsuń